About a month ago I decided to spend my money on something fancy. I chose a tiny, 8mm wide labradorite cabochon. Expensive as *, but oh how pretty!
Jednak oprawienie kaboszonu okazało się megawyzwaniem - jak to zrobić, żeby nie przytłoczyć maluszka nadmiarem kolorów, ale podkreślić jego naturalny "ogień"? Postawiłam na niewielką ramkę z szarych koralików ze srebrnym środkiem, a całość otoczyłam jeszcze czarnymi, błyszczącymi i matowymi. Całość stała się pierścionkiem.
After wondering for a longer while what to combine it with, I decided the best choice would be a simple frame of grey silver-lined beads surrounded by black tohos - matte and shiny. I figured that it would look best as a ring.
Matowe koraliki niestety nie są jakoś szczególnie widoczne na zdjęciach, ale za to udało mi się uchwycić piękno kamienia. Chociaż na żywo jest chyba jeszcze piękniejszy :)
The matte ones are not especially visible on the photo, but you can see how pretty the cabochon is :)
Pierścionek ma około 2,5 cm średnicy.
The ring has about 2,5cm in diameter.
A jednak nie zrobiłaś całości w czerni :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę ślicznie - na pierwszym zdjęciu trochę jak oko jakiejś jaszczury. W każdym razie - magicznie. No dobra, może jestem dziwna, ale takie mam skojarzenie.
Pozdrawiam,
Agata
www.inaurem.pl
Miał być cały w czerni, ale dodałam ten rządek, bo jakoś na zdjęciach próbnych zauważyłam, że jednak coś za ciemno jest ;)
UsuńDo tej pory oka jaszczury nie zauważyłam, ale teraz widzę, jest oko :D
Śliczny pierścionek:) Pięknie oplotłaś ten kamień, widać ogień labradorytu i mat koralików. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecudny, oczko jest małe ale mimo wszystko widać, że to ono gra tu pierwsze skrzypce!
OdpowiedzUsuńPiękny! ja też uwielbiam labradoryty ,mają ogień w sobie. :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, w takiej oprawi kamyk na pewno będzie przyciągał spojrzenia:)
OdpowiedzUsuń