Zainspirowana ostatnim cudem zaprezentowanym przez Margo, postanowiłam w końcu zmierzyć się z hibiskusowym wzorem Kerrie Slade. Co prawda wyszło mi bardziej jak aster, niż jak hibiskus, ale - cóż ;) W środku perełka seashell w kolorze łososiowo-pomarańczowo-kremowym.
Inspired by the last miraculous piece by Margo, I decided to try the Kerrie Slade's hibiscus pattern myself. And well, maybe it looks slightly more like aster than like hibiscus... but I love the effect anyway ;) Inside, a seashell pearl in a fabulous color - somewhere between salmon, orange and cream.
przesympatyczna broszka!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie Ci te plecionki wychodza.Jestem pod wrazeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszło, fajnie że dodałaś tylko jedną kulkę - uzyskałaś zupełnie inny, ciekawy efekt :) A aster wyszedł Ci dlatego że masz poprostu o jeden step-up mniej :) Spróbuj następnym razem dodać 3x rządek z pojedynczym koralikiem - wtedy kwiat zaczyna "falować" :)Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna broszka. Wygląda bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam na forum - szok. ;) Jestem ciekawa kolejnych Twoich prac robionych podobną techniką.
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńŚwietny:)
OdpowiedzUsuńAle misterna robota!
OdpowiedzUsuńPiękne rzezczy tworzysz cudne.
OdpowiedzUsuńWylosowałam dla Ciebie katczkę jeśli ją zechcesz zapraszam do komentarza, serdecznie pozdrawiam.
Śliczna i delikatna. Bardzo elegancka. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń