One of my longest ufo's - it took me about two years to finally... cut it all up, start all over again, and get it done. Finally, here it is.
Jest dokładnie tak, jak ostatnio pisała N. Su-Fi - haftowanie prostych linii wcale nie jest takie proste. Właściwie, jest paskudne. Nie ważne, jak by się nie starać, zawsze coś pójdzie krzywo. I nagle te toho okazują się wcale nieidealne. I podkład do dupy. I igły też są krzywe! ;))
N. Su-Fi was right - sewing a straight line of beads is not so simple. It's not simple at all. It's terrible - suddenly, the super-even beads are no longer even, and the foundation sucks, and even the needles are crooked! ;))Wisior jest dość duży - ma ponad 7 cm długości i około 5 szerokości.
The pendant is quite big - it's about 7cm long and 5cm wide.
Niezidentyfikowany kaboszon, który posłużył za oczko, wygląda trochę jak cytryn - dlatego dodałam również kuleczki z cytrynu. Całość jest haftowana sześcioma(?) kolorami toho w różnych rozmiarach.
The focal cabochon looks like a citrine to me, so I added tiny citrine beads on both sides. The pendant is embroidered with six(?) colors of toho in varying sizes.
I tym razem nawet tył wyszedł mi bardzo estetycznie, więc się pochwalę ;)
And even the reverse looks good enough to show it off! ;)