(TOHO Mix Kohaku-Amber, kaboszon piasek pustyni)
A while ago, I was finally able to afford some semi-professional beading foundation, so I managed to embroider something more elaborate than one-row-of-beads-around-a-cab. And now I am soooooo proud of my new pendant I practically never leave the house not wearing it ;)
(TOHO Mix Kohaku-Amber, goldstone cab.)
A gdzieś w międzyczasie popełniłam takie maluszki. Noc kairu 4mm, aluminiowe TOHO 11o.
And in the meantime, I finished these tiny earrings. 4mm round blue goldstone and galvanized aluminium TOHO 11o.
Za wszystkie komentarze z całego serca wam dziękuję - i chociaż nie zawsze mam czas, żeby się odwdzięczyć, zaręczam, że wszystkich odwiedzam (zazwyczaj z ogromnym opóźnieniem, ale jednak!) i staram się zostawić po sobie również jakiś ślad ;)
wow! wisior jest prześliczny!! :)
OdpowiedzUsuńO kurcze... ten wisior jest zachwycający! Kolory tak pięknie ze sobą współgrają, a piasek pustyni jest jak ta wisienka na torcie. Bardzo mi się podoba, ach po prostu cudo :)
OdpowiedzUsuńWisior pierwsza klasa! A kolczyki przeurocze!
OdpowiedzUsuńBiżuteria stworzona przez Ciebie to Prima Sort!!! Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńBeautiful works!
OdpowiedzUsuńNie am się co dziwić, piękny wisior, a kolczyki mają w sobie dużo uroku:)
OdpowiedzUsuńwisior piękny! ale jako wielka fanka nocy kairu kolczykami zachwycam się nie mniej :)
OdpowiedzUsuńPięknie, duma powinna Cię rozpierać!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za podzielenie się opinią o Feedly!
Pozdrawiam,
Asia
Wcale Ci sie nie dziwię ze się nie rozstajesz jest naprawdę baaardzo piękny :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace i naprawdę starannie wykonane zdjęcia! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń