Popełniłam takie oto i nie wiem, czy nie poszłam trochę za daleko. To znaczy podoba mi się, a i pękam z dumy, że sama (!) sobie wymyśliłam, jak to połączyć, żeby wyszedł motylek, ale boję się, że jak wyjdę w tym na ulicę, to zostanę naczelnym hippisem wszechświata, czy coś. A może tylko mi się tak wydaje?
Na metalowych łącznikach, brickiem kombinowanym z peyote, toho 11o i 15o.
I made the thing and now I am wondering if I didn't take it a bit too far. I mean I like it, and I am so proud that it was my own idea to make these pieces into a butterfly, but... I don't really know. I feel like it just couldn't be more hippie. What do you think?
Brick stitch and peyote combined on metal links, toho 11o and 15o.
śliczne
OdpowiedzUsuńWydaje Ci się;) Śmiało możesz nosić i pękać z dumy:)
OdpowiedzUsuńWow świetny ten motylek, ubieraj i ciesz się nim
OdpowiedzUsuńNo co Ty,swietny jest! Nos go dumnie i daj innym kobietom troche pozazdroscic;) Cudenko!
OdpowiedzUsuńŚwietny :D:D:D Na prawdę jest co pozazdrościć ;]
OdpowiedzUsuńFajny motylek . Trzeba go nosić żęby nie chciał odfrunąć :)
OdpowiedzUsuńŁadny, podoba mi sie bardzo.Noś go.
OdpowiedzUsuń