Dobra, jak już siedzę na tym L4, bo niestety nieuderzanie głową w przypadkowe rzeczy nie jest moją mocną stroną, to chociaż wrzucę parę mocno zaległych zdjęć ;) Jeśli wszystko pójdzie tak, jak mam nadzieję, że pójdzie, to zacznę dziś od minimalizmów, na jutro ogarnę szydełkowce, a w środę polecą jakieś nieco bardziej rozwinięte rzeczy. Chociaż i tak średnio rozwinięte.
Jakim cudem ludzie łączą pracę na pełen etat z robieniem rzeczy?
Cztery naszyjniki / zestawy w bardzo podobnym stylu - kamienie w części centralnej, ubrane tylko w łańcuszek do zawieszenia. W kolejności: kryształ górski, agat różowy, bursztyn i połączenie cytrynu, kwarcu różowego i frenitu.
I porcja minimalistycznych kolczyków typu koralik na druciku, z ewentualnym dodatkiem kota albo ogniwka tu i ówdzie.
Jak was zarzucę tym hurtem w trzy dni, to... pewnie znów się pół roku nie odezwę ;)
Minimalizm też może być ładny.:)
OdpowiedzUsuń