Najpierw zbiorowa foteczka, a potem już po kolei opowiem, co i jak ;)
First a collective photo, and then one by one I'll tell you which is which ;)
Tę bransoletkę z drobnych perełek zrobiłam dawno temu, ale - jak widać zapewne - nienawidzę fotografować białych rzeczy. Bo nie dość, że w ogóle mistrzem fotografii nie jestem, to jeszcze nie da się tego sfotografować na białym tle. Co zresztą da się zauważyć na zdjęciu zbiorowym, jedyna niefotogeniczna ;)
I made this bracelet out of tiny acrylic pearls a long, long time ago, but I really hate to take photos of white things. Because you can't photograph them on white background. And if you're me, you simply can't take photos on non-white backgrounds, because there will always be something wrong with the colors.
Kolejna też nie była szczególnie łatwa do sfotografowania - pewnie przez te beżowe tile - ale jakoś się udało ;) Wzór tutaj.
This one wasn't too photogenic either, I guess that's because of the beige tila beads. But I guess it doesn't look bad ;) Pattern here.
I następna - z braku wystarczającej ilości koralików fire polish emerald, ma dość długą przedłużkę ;) Do tego toho 11o w dwóch odcieniach topazu i prosty wzór wymyślany na żywo.
And the next one - with a long chain, because I didn't have enough fire polish beads in this wonderful emerald color. Plus toho 11o in two shades of topaz and a simple pattern figured as I went.
Znów wzór z głowy, akcja pozbywamy-się-zalegających-koralików, bo te duże toho 6o leżały u mnie sto lat i nie miałam na nie pomysłu, mimo że szalenie podoba mi się ta butelkowa zieleń.
Action "destash", another pattern out of the top of my head. I didn't have any more elaborate ideas for these big 6o toho beads, so I decided a simple bracelet would be enough. And I guess it is, I love their bottle green color!
I ostatnia, wykończona przedwczoraj. Podwójny daisy chain z beżowych jedenastek i różowych ósemek. Mięciutka, piękna, super się nosi - jak już się człowiek pogodzi, że te stokrotki niekoniecznie się wszystkie równo będą układać. Chyba dlatego nigdy nie podobał mi się ten ścieg, nie chciał być tak równiutki, jak ja chciałam, żeby był ;)
And the last one, finished two days ago. Double daisy chain with beige 11o beads and pink silver-lined 8o beads. It's very soft and nice to wear - if you're okay with the fact that the daisies are not perfectly even. I guess that's why I never liked that stitch, it wasn't as even as I wanted it to be ;)
Ile ty tego naplotłaś! :) Ja jestem na początku mojej drogi plecąco-koralikowej i mam nadzieję, że też kiedyś będę wymyślała wzór na żywo ;) Z calutkiego zbioru najbardziej podoba mi się pierwsza - lubię perełki, są eleganckie i pasują do klasycznych stylizacji :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo piękne. Nawet jedną podobną mam :)
OdpowiedzUsuńPracowicie u ciebie, ale jak wena jest to trzeba z niej korzystać:)
OdpowiedzUsuńPrześwietne, każdy wzór ma w sobie to coś:)
OdpowiedzUsuńŚliczne. A ta zielona mnie urzekła po prostu.
OdpowiedzUsuń