W sumie już nie takie najnowsze i raczej mało odkrywcze biżutki, ale wrzucam, żeby choć trochę wbić się w tematykę halloweenową. Howlitowe czaszki chodziły za mną długo, i wreszcie udało mi się "przydybać" je w promocyjnej cenie. Od razu powstały więc proste kolczyki z tych w kolorze "naturalnym" i tęczowa bransoletka. Mam nadzieję, że podobają się wam tak, jak mnie ;)
Today I wanted to share two not so recently made and not very innovative, but very halloween-ish pieces of jewelry. I've been very much into these howlite skulls for a while before I found a real bargain and finally bought them. At once, I made the simple "natural colored" earrings and a rainbowy bracelet. Hope you like it as much as I do ;)
Dziękuję za wszystkie serdeczne komentarze - cieszę się naprawdę, że nie ważne, na ile zniknę, zawsze znajdzie się ktoś, kto nadal o mnie pamięta, zagląda i zostawia po sobie parę słów :)
Thank you for all your wonderful comments, I really am happy that no matter for how long I go m.i.a., there are still people who remember about me and visit the blog :)